Fotograficzne rewolucje

No i stało się. Moja pierwsza i jedyna lustrzanka cyfrowa poszła pod młotek. Co zabawne – na rzecz aparatu, który kupiłam jako jej małogabarytowy zamiennik.

Był wrzesień 2015. Jakieś szkolenie produktowe: wszyscy lekko znudzeni, patrzyli apatycznie na wyświetlane przez prowadzącego slajdy. Jeden z kolegów, żeby nieco ożywić atmosferę, wyciągnął swój nowy korpus – Fuji X-T10.
Wyglądem do złudzenia przypominał poczciwego Zenita 12xp: zrobiony z metalu (choć nie tak pancerny jak 12-stka ;-), trzy pokrętła nastaw na górnej ściance, lekko chropowata okładzina, a nawet wbudowana lampa błyskowa uformowana na kształt pryzmatu. „Ciekawe, czy zdjęcia też robi jak Zenek?” – pomyślałam.
Pierwsze wrażenie okazało się jednak błędne: kilka portretów, jakie wówczas zrobiłam X-T10-tką z obiektywem Fujinon 90/2 WR wbiło moją szczękę w podłogę. Co za kolor! Co za rozmycie! Ziarno zostało zasiane.

Dwa miesiące później X-T10 pojawił się w mojej torbie. Okazało się, że mimo wolniejszego niż w lustrzankach modułu autofocusa jest bardzo dobrym narzędziem do fotografii ulicznej. Mały, niepozorny, a przez to niebudzący zainteresowania moich fotograficznych „ofiar”. Można więc bezkarnie cykać zdjęcia ludziom w tramwaju, na dworcu, w parku, na ulicy i nikt pięściami nie wygraża. A w najgorszym wypadku, jak już się trafi jakiś trudny zawodnik, uchylny ekran ułatwi strzały z przyczajki.

Ale prawdziwy przełom nastąpił w maju ubiegłego roku – podczas przygotowań do pierwszej w życiu podróży samolotem. Zapakowanie lustrzanki z obiektywami do małego bagażu podręcznego okazało się po prostu niewykonalne. Do Grecji poleciał więc X-T10 z obiektywami Fujinon 16-50/3,5-5,6, 50-230/4,5-6,7 OIS II oraz 23/1,4. Efekty można zobaczyć tutaj – chyba nie najgorzej? Mimo braku uszczelnień, mniejszej rozdzielczości matrycy, czy niedostatków AF. Choć te argumenty należy uznać za niebyłe – jeżeli chodzi o Fuji – po premierze modelu X-T2.
Po powrocie do Polski podjęłam więc decyzję, że będę mieć lustro, ale tylko w przedpokoju i łazience. W torbie fotograficznej zostanie już tylko rodzina Fuji, która niebawem się powiększy.

 

1 Comments

Dodaj komentarz